Dwór w Stachowiźnie

Dwór w Stachowiźnie, opuszczony zabytek

Stachowizna jest niewielką miejscowością leżącą w powiecie kętrzyńskim. Na jej terenie można znaleźć urokliwy, choć nieco zaniedbany zabytek – dwór w Stachowiźnie, który powstał w drugiej połowie XIX wieku.

Historia Stachowizny

Stachowizna, z niemieckiego zwana Rehstall, to osada, która stanowiła szlachecki majątek ziemski jeszcze w średniowieczu. Informacje na temat dokładnej wielkości Stachowizny w tamtym czasie nie są znane. Wiadomo, że pod koniec XIX wieku liczyła ona około 100 ha. Na obszarze tym znajdowały się aż dwa folwarki, a także park.

W przededniu I wojny światowej Stachowizna (razem z Pasterzewem) miała około 482 ha powierzchni. Jej właścicielem był w tamtym czasie Paul Raschke. Po zakończeniu działań wojennych, w wyniku kryzysu finansowego, powierzchnia Stachowizny zmalała do około 280 ha. Część ziem zdecydowano się rozparcelować, tworząc mniejsze posiadłości. To pozwoliło na zachowanie terenów w dość dobrym stanie. Po śmierci poprzednie właściciela taka zmniejszona posiadłość trafiła w ręce rodziny Ahlmann, jednak pobliski młyn w Dajnie pozostawał w rękach rodziny Raschke – a dokładniej Maxa.

II wojna światowa przyniosła całkowity upadek majątku w Stachowiźnie. W tym okresie wycięty został park mieszczący się przy dworskiej posiadłości, a cały majątek ziemski mieszczący się w Stachowiźnie został przerobiony na Państwowe Gospodarstwo Rolne, które dostarczało suszonych zielonek do zakładów znajdujących się w niedalekim Smokowie.

Dwór w Stachowiźnie

Dwór w Stachowiźnie wybudowano drugiej połowie XIX wieku. Wyróżnia się wieloma cechami przypisywanymi stylowy eklektycznemu (dla przypomnienia: styl eklektyczny polega na łączeniu elementów rozmaitych, pozornie do siebie niepasujących stylów architektonicznych.

To jednokondygnacyjna budowla, która powstała na planie prostokąta. W dworku znaleźć można facjaty oraz piętro mieszkalne znajdujące się na poziomie poddasza, tuż pod dwuspadowym dachem. Na osi budynku znajduje się ryzalit, który powstał w wyrazistym stylu neogotyckim. Od strony ganku znajduje się ryzalit, przed którym ulokowany został ganek, chroniący przyjezdnych przed zacinającym deszczem.

Na dworku znajduje się również pseudokrenelaż, czyli element architektoniczny, imitujący zwieńczenia baszt oraz murów obronnych, stosowanych w średniowiecznym budownictwie obronnym. W neogotyku pseudokrenelaż pełnił jedynie funkcję dekoracyjną, jednak w średniowieczu stanowił niezastąpiony element budowli, mający na celu ułatwienie prowadzenia działań obronnych.

Elewacja boczna nawiązuje z kolei swoim wyglądem do stylu neorenesansowego, popularnego właśnie w XIX wieku, kiedy to dwór w Stachowiźnie powstał.

Podczas kiedy cała Stachowizna została przeistoczona w PGR, dworek nie był miejscem które przeznaczono by do celów mieszkaniowych. Mieściły się w nim również rozmaite biura niezbędne dla funkcjonowania PGRów. Na przestrzeni kolejnych lat dworek stopniowo niszczał, a w chwili obecnej wiele mu brakuje do jego ówczesnej świetności. Na ten moment, dwór w Stachowiźnie znajduje się w rękach prywatnych.

Posiadłość ma aż 804 metry kwadratowe powierzchni i mieści się w niej ponad 10 pomieszczeń mieszkalnych. Drewniane okna, choć w chwili obecnej zdecydowanie wymagają renowacji, dodają całemu miejscu niepowtarzalnego uroku. Choć powstał on dawno temu, do dworku podprowadzone są najistotniejsze media, w tym woda, prąd i kanalizacja.

Dwór w Stachowiźnie – ciekawostki

Ponoć w czasach krzyżackich, pomiędzy dworem w Stachowiźnie a mieszczącym się nieopodal młynem w Dajnie (obecnie już nieistniejącym), biec miał podziemny tunel przeznaczony do ewakuacji i swobodnego przemieszczania się bez oczu osób postronnych. Podobne połączenie miało znajdować się pomiędzy dworkiem w Stachowiźnie a pobliskim zamkiem w Bezławkach. W obydwu przypadkach, podziemne połączenie musiałoby przebiegać pod korytem rzeki. Ciekawostką jest, że i dworek, i młyn w Dajnie w XIX wieku pozostawały w rękach rodziny Raschke.

W chwili obecnej dwór w Stachowiźnie pozostaje w rękach prywatnych. Lata temu został on zakupiony przez Piotra Woźniaka-Staraka dla żony, jednak tragiczna śmierć producenta filmowego sprawiła, że plany, jakie małżonkowie mieli dla tego budynku odeszły w niepamięć. Jak donosi wiele źródeł, Woźniakowie-Starakowie planowali odrestaurować budynek i stworzyć z niego prywatną rezydencję, a według niektórych źródeł – w dworku miał powstać nawet kameralny hotel.

Choć sam dworek zdecydowanie jest wart uwagi i z pewnością wiele osób z chęcią by go zakupiło, nikt się na to nie decyduje. Co więcej, czynnikiem zniechęcającym do zakupu jest nie tyle cena, ile charakter budynku. Jako że jest on wpisany na listę zabytków, każdą zmianę trzeba by było uzgadniać z konserwatorem zabytków.

Do dworu w Stachowiźnie można dojechać samochodem właściwie pod sam budynek, a wnętrze można zwiedzić nieodpłatnie. Warto jednak mieć na uwadze, że dworek jest w niezbyt dobrym stanie technicznym, w związku z czym podczas zwiedzania (zwłaszcza wewnątrz) zalecana jest ostrożność.

Zobacz również

Zdjęcie we wpisie: Alfista33, CC BY-SA 3.0 PL, via Wikimedia Commons